Archiwum 15 marca 2009


mar 15 2009 A więc zaczynamy...
Komentarze: 2

 

  Hmm...Napisać moge dużo lecz zachowam sie stosownie i napisze mało ,aby was niezanudzić.Nazywam sie Adam i to niech wam wystarczy Koledzy wołają na mnie Ad-son ,albo Adaś choć mały niejestem (żeby niebyło K2 tez nieprzypominam):D Dlaczego zdecydowałem sie na Bloga? Emo nie jestem choć duża cześć tego świata uważa że to właśnie emo piszą blogi.....Niechce też was poinformować o tym ,że życie mi niemiłe i ,że chce zniszczyć moją szkołe i pozabijać nauczycieli.... Więc czemu? Otóż mam wiele wątpliwości i przemyśleń co do życia i mojego w nim miejsca. Wiem jak to brzmi.... lecz czy aby na pew no żaden z was niema podobnych wątpliwości? Niejestem Polonistą ani filozofem ,aczkolwiek myśleć,marzyć i zastanwiać sie co by było gdyby...lubie. Postaram sie pisać regularnie ale zaznaczam że jestem leń okrutny i paskudny i niewiem jak to będzie jak was zaciekawie fajnie jak nie to...też fajnie;p 
   A więc....jestem zwykłym gościem niczym specjalnym sie niewyróżniam. Jak byłem mały chciałem być żołnierzem  troszke dorosłem  chciałem byc pilotem, lecz w 3 gimnazjum stwierdziłem ,że chce mieć własny biznes i co zrobiłem? Poszedłem do technikum ekonomiczego. Szkoła jak szkoła chodze bo musze, ale czy napewno? Oczywiście że tak jak niechce sie na św.Marcinie pod Bankiem rozdawać ulotek albo co gorsza żebrać na chleb... żeby niebyło kujonem niejestem choć czasem tego żałuje:D Zresztą wielu rzeczy żałuje miedzy innym tego ,że nietrzymałem języka za zębami kiedy trzeba było , że Bywam chamski dla osób którym na mnie zależy , że jestem niecierpliwy i niemam duszy romantyka ,że nieprzykładałem sie do nauki w pierwszym semie.... wiele by tu wymieniać skądś to znacie co? ;> Taa...tak to już w życiu bywa lecz jak mawia mój kolega "czasem niewarto rozpamiętywać...bo przynosi to tylko ból i negatywnie żutuje na przyszłość..." niewiem jak wy ,ale ja sie zgadzam. Jak już rozpamiętywać to tylko szczęśliwe chwile i nasze osiągnięcia ,bo to daje motywacje do bycia lepszym....ból i złość zostawić w tyle. Jak mnie nauczyło życie każdy ma jakąś role do spełnienia każdy jest aktorem w spektaklu zwanym życie ,no są bossy tak zwani -reżyserzy- którzy chcą sterować całym przedstawieniem lecz zanim sie podpożądkujem zastanówmy sie czy aby na pewno mają racje bo niekażdy jest odrazu Wajdą albo Spilbergiem. Dla jednych są to rodzice, dla drugich politycy ,szefowie i inne tatałajstwo... Jestem w takim wieku należących do pierwszej grupy:D Rodzice - podgrupa gatunku ludzkiego chcą naszego najwyższego dobra choć często mamy ich serdecznie dość! Najchętniej byśmy powiedzieli w takich momentach"dziękuje ale rozwiązuje z państwem umowe dowidzenia... drzwi są na lewo " . No cóż nieda sie trzeba poczekać do 18 lat sie wysnieść i w wieku 20 paru lat wrócić z prośba o pożyczenie kasy bo niemamy jako biedni studenici. Oczywiście żartuje w gruncie rzeczy każdy kocha swoich rodziców nawet jeśli czasem serio chciałoby sie żeby znikneli, przepadli tak to bywa kochamy ich i już....o miłości będe jeszcze pisał ,ale na wstępie powiem że miłość (z moich obserwacji) można podzielić na 3 grupy główne: a)Do rodziny ,b) do przyjaciół ,c) do osoby z którą chodzimy lub jesteśmy zaręczeni ,albo też jesteśmy już po ślubie (wiadomości połowicznie moje reszta internet.) -jak jeden z kolegów stwierdził "...po ślubie niema miłości jest tylko dostosowywanie sie... nie mozesz z kumplami iśc na mecz i wypić piwo bo trzeba do teściowej jeachać.." Każda z nich jest inna i niebęde teraz ich opisywał bo to by było bezsensu...nieczas i notka na to. Ważne ,że dzięki niej chce nam sie żyć ,a każdy dzień nawet najbardziej pochmurny wydaje nam sie być wizytą na hawajach lub wyspie rodos przy pięknej pogodzie. 

    Tyle na ten czas chciałem napisać. Powiecie że troche chaotycznie...no fakt:) ale taki już mam styl pisania dużo ,chaotycznie czy fajnie to niewiem krytyke pozostawiam wam ale bądzcie łaskawi jak już zaznaczyłem niejestem pisarzem ani filozofem.  Serdecznie pozdrawiam!

 

myslacyinaczej : :